piątek, 17 września 2010

Apel do Stinga

Podhale, 25 sierpień 2010
Drogi Panie Sting!

Nastąpiła inwazja plastiku! No bo czemu człowiek nie może spokojnie oddychnąć na ulicy. Wszędzie, proszę Pana, wszędzie się roi od tego świństwa. I ja się wcale nie dziwię, że ludzie noszą maseczki, bo to może człowieka normalnie zaczadzić. Niech Pan powie szczerze, jak to możliwe, żeby po mieście tak się tego plastiku naroiło.
Ja już nie zdzierżam, bo proszę Pana, gdzie się nie obrócić, mnie jara po oczach tym plastikiem. I tu nie pomogą segregacje, czy uświadamianie, bo to proszę Pana mentalność ludzka wredna. I śmierdzi tymi perfumami La Kroste, co to prawda podróbką są. I jeszcze noszą proszę Pana różową skórę. A jak na dyskotekę do Dragona idą, to nawet proszę Pana nie muszą się przebierać, bo pełno cekinów i lateksowe geterki do szkoły noszą. No i może zaoszczędzą trochę wody, bo to się przecież z makijażu na noc nie zmywa, ale atmosferę, to to zatruwa gorzej niż odpady kuśnierskie z domu Iwony S., która nimi w piecu pali i jebie na całą okolicę. Nawet w policji nie wytrzymują, a to święte chłopaki, cały czas w barze Józek i nikomu nie robią na złość. I nawet samochodem niekiedy Janusza żula powożą. No i co się dziwić, bo się dziwić nie ma czemu, że ta atmosfera taka kurde i w ogóle do dupy jest, bo jak się taki plastik zjarany na solarce gdzieś pojawi i zacznie prawda wydzielać zanieczyszczenia, to się proszę Pana oddychnąć nie da. I nie mówię, żeby tu pełną piersią wentylować się, czy coś, bo przy tych rozmiarach, to dość byłby kłopot, ale normalnie po ludzku. A chemikali to taki plastik w sobie tyle ma, że po Czarnobylu tyle nie widzieli. I podlega to proszę Pana mutacji, bo jak się tyle naszminkuje i nawciera wonnych balsamów, to wie Pan co się dzieje? Na klacie włosy wyrastają prawda! I prawda ręce w brzuchu i tak dalej.
Liczymy na szybką interwencję w tej sprawie, bo tak się żyć nie da. I potem się dziwić, a dziwić się nie ma czemu, że powodzie prawda, że efekt cieplarniany promieniuje z solariów i ogólnie kauczuk z lasów tropikalnych i algi w kremach. A Pan dość taki autorytet w sprawach takich ma, to może to być, że i ktoś posłucha. No bo jeszcze koszulki mamy, coby takich radioaktywnych rozpoznać. Tylko niech im Pan powie, żeby nosili, bo to przeca nie są żarty.
Z wyrazami szacunku i w ogóle
My




czwartek, 2 września 2010

Undergorund. Janusz żul jako symbol autonomiczności w otaczającym go świecie.

Wraz z przejciem przez nowotarski rynek parady gazdowskiej rozpoczął się od dawna wyczekiwany Jarmark Podhalański. Impreza plenerowa, ciagająca tłumy z miasta i okolicznych wsi, sprawiła, że na ulicach pojawiły się od miesięcy zamknięte w starych szafach spódnice, koszulki, legginsy, koszule, sukienki czy szpilki, a na głowach kobiet pojawiły się fryzury bardziej przypominające weselne uczesanie niż najzwyklejszy, nieprzeszkadzający w niczym "koński ogon". Ogarnięte szałem chęci pokazania się z jak najlepszej strony paradowały po ulicach czy skakały pod sceną. Jednym wielkie wejcie się udało, innym nie.
Lecz posród tłumów zapatrzonych na nową kolekcję'Zary', w przypadku dojrzalszych przedstawicielek ludzkiej rasy, tudzież 'Butiku', to raczej wsród nastolatek, zazwyczaj różowych farbowanych, znalazł się osobnik mający ten swiat w głębokim poważaniu. Niezrażony obecnoscią tłumów, nieczuły na krytykę.
Janusz - mężczyzna ewenement większy niż 'Molesta' czy najpiękniejszy wojskowy na swiecie. Nie zwracając uwagi na innych mieszkańców miasta, w szczególnosci na kobiety, obracał się we własnym towarzystwie. Co za tym idzie, jego styl ubraniowy również odbiegał od odgórnie przyjętych norm. Na jego stopach zagosciły klapki, które przeciętny człowiek ubiera na basen, by nie zarazic się grzybicą, bo kto wie, kto przed nim brał prysznic ? Żeby nie było banalnie, ubrał do tego czarne skarpetki.


Pomysł nieco odpatrzony, jednak chwytliwy, bo noce są coraz zimniejsze.
Do tego wcale nie frytki, a porządne jeansy, z pewnoscią wypatrzone w jednym z miejscowych lumpeksów. Gratulacje dla Janusza za niezłe oko, wypatrzył niezłe gatunkowo spodnie i nie dał ich sobie wyrwac jakiemus innemu napalonemu mężczyźnie, który na pewno też miał na nie chętkę. Z racji, że to sierpień, dni robią się coraz krótsze, noce na odwrót, a w naszym górskim klimacie jest zazwyczaj zimniej niż w innych częsciach kraju, więc kurtka musiała byc. Sportowa elegancja i mix kolorów. Adidas. Dobry model, linia blisko ciała.

Pewnie przysłana z Ameryki do Pewex'u, by zarobic na niej parę dolarów. Tak ubrany wyraził głęboki sprzeciw w stosunku do tego, co dzieje się na swiecie.
Ubiór niebanalny, styl oryginalny. Zafascynowana jego osobowoscią zapoznalam się z nim bliżej. Janusz ma ciekawe spojrzenie na swiat, nie uważa się za wybitnego osobnika, wie, że są wyżsi od niego.
Ale ma swoich własnych znajomych, którzy, tak jak on, mają specyficzny styl bycia i ubierania się. Nie potrzebują sieciówek, by modnie i oryginalnie się ubrac. Opanowali fantastyczną sztukę zaopatrywania się w dobre jakosciowo rzeczy i na dodatek modne w lumpeksie.
To sprawia, że stają się wyjątkowymi obywatelami swiata, swiadczacymi, że nawet teraz można stanowic autonomiczną jednostkę i zachowac swoje własne 'ja'.


Buba